W poprzedni poście (LINK) informowałem, że pochodzące z 1836 roku plany budowy pierwszej linii kolejowej w Cesarstwie Austriackim z Wiednia do Bochni omijały Oświęcim. Tym samym, gdyby zostały zostały zrealizowane, Oświęcim najprawdopodobniej nie mógłby liczyć na późniejszy rozwój gospodarczy, społeczny i cywilizacyjny. Dziś mam zamiar przedstawić, jak to się stało, że mimo wszystko historia potoczyła się inaczej.
Po uzyskaniu koncesji w 1836 roku „Uprzywilejowane Towarzystwo Północnej Kolei Cesarza Ferdynanda” przystąpiło do prac budowlanych, które początkowo przebiegały dość szybko. W 1837 roku dokonano uroczystego otwarcia pierwszego odcinka Floridsdorf-Deutsch Wagram, a już dwa lata później można było dojechać pociągiem do Brna. Niestety po doprowadzeniu torów do Lipnika na Morawach w 1842 roku, prace przerwano z powodu trudności finansowych. Nieuchronnie zbliżał się koniec 10-letniego okresu, jaki został wyznaczony w koncesji na budowę całej trasy z Wiednia do Bochni. Towarzystwo przystąpiło do negocjacji z rządem austriackim. Zakończono je z sukcesem po 2 latach, a pozwolenie zostało przedłużone na kolejne 10 lat (do 1856 roku). Niewiele to pomogło, gdyż do 1847 roku udało się wybudować zaledwie odcinek z Lipnika do Bogumina, a piętrzące się co raz bardziej trudności zmusiły wykonawcę do kolejnych rozmów z władzami. Zawnioskował on o zwolnienie go z obowiązku doprowadzenia linii kolejowej aż do Bochni. Pertraktacje trwały do początku 1853 roku, kiedy zawarto porozumienie, zgodnie z którym Towarzystwo miało wybudować jedynie odcinek od Bogumina do Oświęcimia, wraz z odgałęzieniami do Opawy i Bielska, w terminie uzyskanym we wcześniejszym przedłużeniu koncesji, czyli do 1856 roku. Co sprawiło, że postanowiono o doprowadzeniu linii kolejowej właśnie do Oświęcimia, który został pominięty w planach sprzed 20 lat?
Aby odpowiedzieć na to pytanie musimy cofnąć się o kilka lat i zwrócić swoje oczy na niewielki twór państwowy, jakim była istniejąca w latach 1815-1846 Rzeczpospolita Krakowska, czy też inaczej Wolne Miasto Kraków – skrawek Małopolski obejmujący tereny od Krakowa w kierunku na zachód do rzeki Przemszy, z Chrzanowem, Trzebinią, Krzeszowicami i Jaworznem. Pierwotne plany budowy kolei z Wiednia do Bochni omijały Kraków. Stąd też władze krakowskiej republiki obawiając się „komunikacyjnego wykluczenia” postanowiły działać i z własnej inicjatywy zawarły w 1844 roku układ z pruską spółką zarządzającą kolejami górnośląskimi o doprowadzeniu torów kolejowych do Krakowa. Podmiotem odpowiedzialnym za budowę zostało nowo powołane „Towarzystwo Drogi Żelaznej Krakowsko-Górnośląskiej”. Prace postępowały w szybkim tempie i już 13 października 1847 r. została otwarta licząca 65,7 km trasa z Krakowa, przez Trzebinię do Mysłowic (a w zasadzie do Skupienia na granicy pruskiej) wraz z 2 km odgałęzieniem od Szczakowej do granicy rosyjskiej. Ale… to nie wszystko. Przypomnę, że w roku 1846 w efekcie przegranego powstania krakowskiego Wolne Miasto Kraków zostało włączone w skład Austrii. Jakie wywołało to skutki dla dalszego rozwoju sieci kolejowej w monarchii Franciszka Józefa?
Jeśli spojrzymy na sprawę z perspektywy roku 1847, okazuje się, że w momencie gdy Towarzystwo Kolei Północnej „utknęło” z torami w Boguminie, na terenie Austrii znalazło się ponad 60 km linii kolejowej w układzie równoleżnikowym, na odcinku równoległym do pierwotnie planowanej trasy Wiedeń-Bochnia, którą miano poprowadzić na południe od Wisły przez Zator, Skawinę i Podgórze. Jaki więc był wówczas sens realizacji planów z 1836 r. i budowy kolei na terenie, gdzie ona już istniała? O wiele tańszym i szybszym rozwiązaniem było „przyłączenie się” od strony Bogumina do kolei krakowsko-górnośląskiej, najkrótszą trasą pomiędzy Wisłą i Sołą w bliskim sąsiedztwie Oświęcimia. W ten oto sposób kolej dotarła pod Oświęcim zaledwie w odległości 2 km od centrum miasta. Co ciekawe budowa postępowała z dwóch stron. Od południowego-zachodu realizowało ją Towarzystwo Kolei Północnej, a od strony Trzebini prowadził ją bezpośrednio skarb państwa. Oba odcinki ukończono i oddano do użytku w marcu 1856 roku.
Podsumowując, pewien zbieg okoliczności, na który złożyły się trudności finansowe Towarzystwa Kolei Północnej oraz inicjatywa kolejowa Rzeczpospolitej Krakowskiej i jej włączenie do Cesarstwa Austriackiego sprawiły, że kolej dotarła bardzo blisko Oświęcimia, co w przyszłości wpłynęło na rozwój gospodarczy i cywilizacyjny miasta. W kontekście kolei na Górnym Śląsku warto dodać, że również Oświęcim zyskał z nimi własne połączenie w roku 1864.
I na koniec jeszcze kilka map.


Pierwsza grafika pochodzi z tzw. mapy Kummersberga z 1855 r. Jej pełna nazwa to: „Administrativ Karte von den Königreichen Galizien und Lodomerien mit dem Grossherzogthume Krakau und den Herzogthümern Auschwitz, Zator und Bukowina in 60 Blättern, C.R. von Kummersberg”. Jest dostępna na stronie POLONA.PL (LINK).
Dwie kolejne stanowią wycinki z map dostępnych na stronie mapire.eu (LINK 1, LINK 2)