„Stan Lesny Scholarship Fund –
żywy pomnik Stanisława Leśniaka z Oświęcimia”

I, Stan Lesny, formerly known as Stanisław Leśniak… – tymi słowami rozpoczyna się testament zmarłego w 1956 r. w USA brata pradziadka autora. Z pieniędzy przekazanych w spadku po zmarłym Stanie Lesnym utworzono w ramach Fundacji Kościuszkowskiej fundusz stypendialny, z którego do dnia dzisiejszego przyznaje się stypendia naukowe dla studentów polskiego pochodzenia. Jak to się stało, że skromny, ale zarazem wybitnie zdolny chłopak z Oświęcimia zapisał się w historii polskiej emigracji i nauki? Odpowiedź na to pytanie znajduje się w poniższym artykule. Jeszcze kilkanaście lat temu autor wiedział jedynie, że brat jego pradziadka „poszukiwał ropy naftowej w Ameryce” i przeznaczył swój majątek na rzecz „jakieś fundacji”. Niniejszy artykuł jest owocem wieloletniej pracy autora nad zbieraniem informacji na temat swojego krewnego. Praktycznie w całości przedstawione w nim dane i fakty opierają się na źródłach pisanych.

Stanisław Leśniak (Stan Lesny)

Stanisław Wojciech Leśniak przyszedł na świat 3 maja 1889 r. w Oświęcimiu. Jego ojciec Wojciech, z zawodu murarz, przybył do miasta nad Sołą ze wsi Kozy, koło Bielska-Białej. Natomiast matka – Maria, z domu Chałupnik była rodowitą oświęcimianką. Stanisław posiadał liczne rodzeństwo: dwóch braci (Józefa i Jana – pradziadka autora) oraz cztery siostry (Stefanię, Rozalię, Marię, Władysławę). Rodzina Leśniaków mieszkała przy ówczesnej ulicy Chrzanowskiej (obecnie Krasickiego), choć ich dom nie zachował się do dzisiejszych czasów.

Pierwsza pewna informacja na temat wykształcenia Stanisława dotyczy lat 1906-1908, kiedy występuje jako uczeń VII i VIII klasy elitarnego krakowskiego Gimnazjum Św. Anny (zwanego również Gimnazjum Nowodworskiego). Na koniec obu okresów nauki otrzymał stopień I, który oznaczał ucznia z wyróżnieniem. W tej szkole zdał także maturę. Autorowi nie udało mi się ustalić, gdzie Stanisław ukończył pierwsze sześć klas, gdyż sprawozdania Gimnazjum Św. Anny za lata 1901-1906 nie wymieniają jego osoby. Pewnym jest, że Stanisław nie pobierał również nauki w utworzonym w 1900 r. Prywatnym Męskim Gimnazjum im. ks. Bosko w Oświęcimiu. Był on uczniem wybitnie uzdolnionym, a nauka języków obcych przychodziła mu wyjątkowo łatwo. Oprócz łaciny, greki i języka niemieckiego opanował również angielski, hiszpański i portugalski. Dzięki temu mógł pomagać jako tłumacz emigrantom i robotnikom, którzy z Oświęcimia udawali się do pracy za granicą. Pomoc tą świadczył na wybudowanym w 1906 r. tzw. dworcu/poczekalni IV klasy istniejącym niegdyś w okolicy obecnego ronda na Niwie w Oświęcimiu. Od września 1908 r. Stanisław rozpoczyna naukę na jednorocznym kursie abiturientów w Akademii Handlowej w Krakowie. Celem kursu było danie słuchaczom gruntownego i obszernego wykształcenia handlowego. Warunek przyjęcia stanowiło pozytywne złożenie egzaminu dojrzałości, a całoroczna opłata szkolna wynosiła 200 K. Stanisław marzył o studiowaniu górnictwa nafty na Politechnice Lwowskiej. Nie wiadomo jednak, dlaczego nie pojechał do stolicy Galicji i ostatecznie rozpoczął studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim, które notabene trwały tylko dwa lata. Dokładnie były to 4 semestry: letni w roku akademickim 1908-1909 (co oznacza równoległą naukę na wspomnianej wyżej Akademii Handlowej), zimowy i letni w roku 1909-1910 oraz zimowy w roku 1910-1911. W czasie studiów Stanisław mieszkał w Podgórzu, przy ul. Lwowskiej.

Nie znamy dokładnych powodów, które pchnęły Stanisława do podjęcia decyzji o emigracji do USA. Być może przesądził o tym brak funduszy na dalszą naukę na krakowskiej uczelni, a być może marzenia o poszukiwaniu ropy naftowej?

Dokładnie 8 marca 1911 r. Stanisław Leśniak wypłynął z Antwerpii na statku SS Mount Temple. Podróż trwała niecałe 2 tygodnie i zakończyła się (21 marca 1911 r.) w porcie Saint John w kanadyjskiej prowincji Nowy Brunszwik. Chwilę później przekroczył granicę USA w miejscowości Saint Albans w stanie Vermont. Dokumenty migracyjne wskazują, że przybywał sam i udawał się do swojego wuja Stefana Leśniaka w Chicago. Z ciekawostek można dodać, że miał przy sobie 25 USD.

Aby móc się utrzymać, Stanisław podjął pracę księgowego w Northwestern Bank w Chicago, a po zaoszczędzeniu pewnej sumy pieniędzy mógł w końcu zrealizować swoje edukacyjne marzenia i od września 1914 r. rozpoczął trzyletnie studnia na kierunku górnictwo(mine engineering)w Missouri School of Mines and Metallurgy, będącej częścią Uniwersytetu Missouri. Nauka w tej szkole podzielona była na 4 lata, a poszczególne roczniki nazywano: Freshman, Sophomore, Junior, Senior. Z zachowanych sprawozdań rocznych wynika, że Stanisław zaczął naukę od drugiego roku. Widocznie jego dotychczasowa wiedza była wystarczająca do przeskoczenia o jeden rok. Studiując mieszkał w miejscowości Rolla w stanie Missouri, gdzie z resztą znajdowała się uczelnia. Studenci w USA często należeli do różnych klubów i stowarzyszeń. I tak Stanisław w roku akademickim 1914-1915 należał do klubu „Prospectors” (poszukiwaczy). Wtedy też otrzymał tzw. „Boob Award” (nagrodę za gafę) w kategorii „All Galacian Boob”. W kolejnym roku nie angażował się w nic, a w listopadzie 1916 r. przystąpił do „Terpsichorean Fraternity”. Lata 1914-1917 upłynęły Stanisławowi nie tylko na nauce, ale również na pracy zawodowej. Poszczególne miejsca zatrudnienia przedstawiały się następująco:

  1. IX-XII 1915 r., firma Butte & Superior Copper Co., miejscowość Butte w stanie Montana, pracował w kopalni i zakładzie przemysłowym;
  2. VI-VIII 1916 r., firma Doe Run Lead Co., miejscowość Rivermines w stanie Missouri, pracował przy odwiertach w poszukiwaniu diamentów oraz zdobył doświadczenie w pomiarach/badaniach;
  3. II-III 1917 r., Wydział Testów w firmie International Smelting & Ref. Co., miejscowość Tooele w stanie Utah.

Po ukończeniu z wyróżnieniem studiów w 1917 r. Stanisław rozwijał swoją karierę w dużych firmach geologicznych i naftowych działających na terenie Ameryki Łacińskiej. Jego praca opierała się kilkuletnich kontraktach, po których wracał na krótko do USA lub Europy. Najpóźniej od października 1917 r. został zatrudniony przez firmę A.S.&R. Co. w kopalni miedzi w miejscowości La Reforma/Panuco w stanie Coahuila (Meksyk). Zlecenie trwało około 1,5 roku. 29 maja 1919 r. Stanisław przybył na miesiąc do USA. Granicę przekroczył w Eagle Pass nad rzeką Rio Grande. Miał przy sobie 600 USD i udawał się do San Antonio, między innymi aby „skorzystać z usług bankowych” oraz „zrobić zakupy”. Młody geolog powraca do Meksyku, tym razem mając podpisany kontrakt na poszukiwanie ropy naftowej z firmą Campanio Mexicana de Petroleo El Aguila, początkowo w okolicach miasta Tampico (stan Tamaulipas), a następnie Puerto Mexico (obecnie Coatzacoalcos) w stanie Veracruz – na północ od przesmyku Tehuantepec. Należy zaznaczyć, że z branżą naftową będzie związany już do końca swojej aktywności zawodowej.

Stanisław Leśniak w Ameryce Łacińskiej

Wszystko wskazuje na to, że w pierwszą podróż do Polski od czasu opuszczenia rodzinnych stron Stanisław udaje się dopiero w roku 1923. Dokładnie 6 lipca przekracza granicę amerykańsko-meksykańską w Laredo, dysponując sumą 1500 USD i przez Nowy Jork podróżuje do Polski. Nie wiadomo, jak długo trwał pobyt w kraju przodków, choć można przypuszczać, że jeszcze w tym samym roku powrócił do Puerto Mexico na kolejne 3 lata. Z pobytem Stanisława w tym rejonie Meksyku związana jest również ciekawa historia. W 1925 r. w rejonie rzeki Tonala na pograniczu stanów Veracruz i Tabasco  działała ekspedycja naukowa z Uniwersytetu Tulane z Luizjany zajmująca się pracami archeologicznymi. Geolodzy pracujący dla Campanio Mexicana de Petroleo El Aguila pomogli jej członkom rozwikłać zagadkę pochodzenia indiańskich rzeźb i monumentów w rejonie La Venta. Okazało się, że skały z których je wykonano pochodzą z terenów oddalonych co najmniej 100 km od miejsca, w którym je znaleziono. Natomiast Stanisław Leśniak informował, że w Paraje Solo, na trasie pomiędzy wioską Molocan i Rivera del Carmen znajduje się magmowa odkrywka, gdzie widział figurę bożka. Stanisław generalnie był znany ze swojego zamiłowania do książek. Szczególnie upodobał sobie te z dziedziny nauk o ziemi i antropologii. Raczej stronił od „towarzystwa”, był typem samotnika i zdecydowanie lepiej czuł się w kontaktach z tubylczą ludnością. Miał do niej bardzo pozytywny i tolerancyjny stosunek oraz pomagał im materialnie. Takie podejście wyróżniało go od Amerykanów i innych Europejczyków, z którymi pracował.

Kolejna podróż Stanisława do USA w październiku 1926 r. odbiła się szerokim echem w amerykańskiej prasie. Gazety donosiły, że przebył on konno, kajakiem i koleją 3000 mil z dżungli w rejonie Tehuantepec na uroczystości w swojej uczelni. Dokumenty migracyjne potwierdzają przekroczenie granicy w Laredo 11 października 1926 r. z gotówką w kwocie 1200 USD.

Stanisław Leśniak w czasie ekspedycji

W kolejnych latach los rzucił Stanisława do Wenezueli, gdzie przebywał co najmniej do roku 1931, jako pracownik Lago Petroleum Corporation. Tam prowadził poszukiwania ropy naftowej w okolicach Jeziora Maracaibo (w stanie Zulia oraz w zachodnich częściach stanów Falcon i Lara; rok 1928), a także w rejonie położonego bardziej na wschód masywu El Baul (stan Cojodes) i częściach stanów Portuguesa, Apure i Guarico (rok 1930). Ślady tej działalności możemy odnaleźć jeszcze dziś. W zasobach repozytorium Uniwersytetu Centralnego Wenezueli znajdują się (dostępne w internecie) mapy powstałe w oparciu o badania prowadzone przez Stanisława w latach 1928-1930.

Kolejną podróż do Europy Stanisław odbył w 1931 r. Dowodem są dokumenty migracyjne z tego właśnie roku, poświadczające powrót Stanisława ze Starego Kontynentu do USA. Wizę otrzymał w Paryżu 5 października 1931 r., a 2 dni później na statku SS Aquitania wypłynął z portu w Cherbourgu, aby po tygodniu dotrzeć do Nowego Jorku. Ostatnia udokumentowana podróż do Polski jaką odbył Stanisław miała miejsce na przełomie 1933 i 1934 roku. Wiadomo, że po Nowym Roku wyjechał, najpierw 3 stycznia do Warszawy załatwić formalności wjazdowe do USA, a 5 stycznia w Gdyni wsiadł na statek SS Kościuszko. Do Nowego Jorku przybył 19 stycznia 1934 r.

Stanisław Leśniak na wycieczce z rodziną w Tatrach

Trudno powiedzieć, kiedy dokładnie Stanisław zaprzestał aktywności zawodowej (a przy najmniej wyjazdów na kontrakty zagraniczne). Jedno ze źródeł podaje rok 1945, ale według zachowanych listów wynika, że w czerwcu 1946 r. przebywał jeszcze w Kolumbii. W tej samej korespondencji deklaruje chęć przyjazdu do Polski z końcem 1947 lub w 1948 r. Nie wiadomo jednak, czy doszedł on do skutku.

Z innych informacji na temat Stanisława pewnym jest, że przed rokiem 1934 zamieszkał czasowo, a później już na stałe w Detroit (w stanie Michigan) i z tym miastem pozostał już związany do końca swojego życia. Zmienił również swoje imię i nazwisko. Być może było ono zbyt trudne do wymówienia dla Amerykanów. Najpierw przemianował imię (w styczniu 1938 r.) na Stan, a następnie (w kwietniu 1941 r.) nazwisko na Lesny. Odtąd w funkcjonował już jako Stan Lesny.

Stan Lesny zmarł 29 lutego 1956 r., ponosząc ostateczną klęskę w walce z rakiem żołądka. Gdy umierał, wycieńczony długą chorobą, ważył zaledwie 34 kg. Skromny pogrzeb, zorganizowany przez zakład pogrzebowy Miller’s Funeral Home odbył się niedługo później – 3 marca. Uczestniczyło w nim zaledwie kilka osób. Ciało pochowano na cmentarzu Forest Lawn Cemetary w Detroit.

               W ciągu swojego życia Stan Lesny zgromadził pokaźny majątek obliczany w 1956 r. na ponad 120.000 USD. W przeliczeniu na dzisiejsze dolary jest to odpowiednik kwoty ponad 1.350.000 USD. Co stało się z tą „fortuną”? Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w jego testamencie, datowanym na 27 stycznia 1956 r. Rzeczą wymagającą podkreślenia już na wstępie jest fakt, że „z powodów tylko sobie wiadomych” Stan nic nie zapisał swojej najbliższej rodzinie. Nigdy nie był żonaty, ani nie posiadał dzieci. Jego rodzice oraz dwoje rodzeństwa (Józef i Stefania) już wówczas nie żyli. W testamencie wyraźnie i jednoznacznie wyartykułowano, że brat (Jan, pradziadek autora), trzy siostry (Maria, Rozalia i Władysława), jak również dzieci rodzeństwa (żyjącego i zmarłego) nie otrzymają udziału w spadku. Jedyny wyjątek uczynił Stan względem syna Władysławy – Mariana Rakoczego, któremu przypadła kwota 10 USD. Podobne sumy otrzymała dalsza rodzina – jego wuja Stefana Leśniaka. Dwóch kuzynów od strony matki dostało po 500 USD i 4 osoby, których nie udało się autorowi zidentyfikować po 1000 USD. Cała reszta majątku została przekazana na rzecz działającej w Nowym Jorku Fundacji Kościuszkowskiej. Celem tej powstałej w 1925 r. organizacji jest udzielanie stypendiów studentom z Polski i USA, organizowanie wymiany naukowej oraz popularyzowanie kultury i nauki Polskiej za oceanem. Należy zaznaczyć, że środki pochodzące z majątku Stana Lesnego stanowiły do tamtego czasu największą donację, jaka została poczyniona na rzecz tej organizacji. Poprzednie „rekordowe” wsparcie z 1950 r. wynosiło zaledwie 25.000 USD, a zasadniczą większość wpłat stanowiły kwoty pomiędzy 200, a 5000 USD. W jaki sposób wedle woli zmarłego fundacja miała spożytkować te pieniądze? Aby wspierać na najlepszych uniwersytetach edukację studentów polskiego pochodzenia w takich specjalnościach jak: fizyka, chemia, biologia, epistemologia, antropologia, nauki o ziemi i techniczne oraz badaniach w dziedzinie inżynierii, rolnictwa i medycyny. Stan zastrzegł, że pieniądze z jego spadku nie mogą być wykorzystane na wsparcie studiów w zakresie prawa, stomatologii i medycyny. W tym ostatnim przypadku mamy do czynienia z pewną nieścisłością, którą trudno wytłumaczyć. Z jednej strony możliwe jest finansowanie badań w zakresie medycyny (medical research), a studia już nie. Wybór akurat takich dziedzin nauki może wydawać się oczywisty mając w pamięci zainteresowania Stana. Skąd w takim razie awersja do nauk prawnych? Być może „zraził się” do tej dziedziny już w czasie własnych studiów na Uniwersytecie Jagiellońskim. Warta podkreślenia jest również wzmianka, że z funduszy nie mogą korzystać studenci uczęszczający do katolickich uniwersytetów i college’y, włączając w to szkoły jezuickie. Wedle jednego z przekazów rodzinnych „Stanisław był ateizujący”, co może tłumaczyć jego niechęć do tego typu placówek.

10 maja 1957 r. pieniądze fizycznie trafiły na konto fundacji – (z uwzględnieniem narosłych odsetek i dodatkowych wpływów) nieco ponad 125.000 USD. Na posiedzeniu Rady Nadzorczej Fundacji Kościuszkowskiej, która odbyła się kolejnego dnia, podjęto decyzję o utworzeniu Funduszu Stypedialnego im. Stana Lesnego (Stan Lesny Scholarschip Fund), z którego dochód od kapitału (szacowany wówczas na około 5-6 tys. USD) miał zostać przeznaczony na wypłacanie stypediów. Fundacja doprecyzowała zasady ich przydzielania. Bierze się pod uwagę studentów, którzy ukończyli już pierwszy rok i są w trakcie studiów magisterskich (graduate) w dziedzinach nauki wskazanych przez Stana Lesnego, a w przypadku wybitnie zdolnych i potrzebujących studentów studiów licencjackich/inżynierskich (undergraduate) również Ci mogą się ubiegać o pomoc. Pierwsze stypendia w wysokości 250-500 USD (czyli wg dzisiejszej siły nabywczej dolara ok. 2800-5600 USD) trafiły w roku akademickim 1957/1958 do 13 osób. Obdarowani zostali: George K. Bienkowski, Robert T. Borawski, Roger Burde, Władysław J. Cieślewicz, Marian J. Kozimor, Paul R. Lipinski, Alexander Maksymowicz, Jerzy W. Ozga, Peter Sikorowski, Alexandra Twarkowski, Luis Walter Wajda i jego brat Walter Wajda, Paul A. Warzinski. Dla porównania, 60 lat później,  w roku akademickim 2017/2018 wsparcie otrzymało pięciu studentów na łączną kwotę 15.000 USD (1x 2000 USD, 3 x 3000 USD i 1 x 4000 USD).

Wszystko co Stanisław osiągnął w życiu (wykształcenie i majątek) zawdzięczał tylko sobie, swoim zdolnościom i ciężkiej pracy. Gdy postawił swoją nogę w Nowym Świecie miał przy sobie zaledwie 25 USD. W jego przypadku, jak w żadnym innym, można powiedzieć, że spełnił się „amerykański sen”. Przy okazji wiódł skromne życie oraz miał ogromne zamiłowanie do książek i zdobywania wiedzy. Znany był z bardzo pozytywnego stosunku do ludności tubylczej oraz przez lata pomagał swojej rodzinie w Polsce – finansowo i rzeczowo. Być może mając na względzie wysiłek, jaki musiał włożyć w podjęcie wymarzonych studiów (przede wszystkim zdobycie odpowiednich funduszy) chciał pomóc innym młodym ludziom, pragnącym zdobywać i poszerzać swoją wiedzę. Prawdopodobnie dlatego u kresu swego życia postanowił przeznaczyć praktycznie cały swój majątek na rzecz wspierającej studentów Fundacji Kościuszkowskiej. Utworzony w jej ramach Stan Lesny Scholarship Fund po dziś dzień stanowi żywy pomnik Stanisława Leśniaka. Pomnik trwalszy od tego z kamienia i brązu. Pomnik nauki, rozwoju i postępu. ©


Artykuł ukazał się w czasopiśmie „Kurier Historyczny Oświęcim”, nr 1(5) / 2024.


ZOBACZ RÓWNIEŻ

  • „Pułkownik Stanisław Jan Karolus – zapomniany żołnierz z Oświęcimia” – LINK