Zaglądając do opracowań na temat historii Oświęcimia znajdziemy informacje na temat ważnych osobistości przejeżdżających przez miasto nad Sołą, takich jak: Henryk Walezy, Bona Sforza, czy Elżbieta Rakuszanka. Dlaczego w takim razie nie mielibyśmy przypomnieć, że zawitał tu również Jan Matejko? Co prawda Oświęcim nie był głównym celem podróży malarza, ale jedynie przystankiem na drodze do Zatora. Na domiar złego nie wspominał on dobrze tej wyprawy. Powiem więcej, nabrał Matejko przy okazji również awersji do „Jaśnie Panów”. Jakie były okoliczności tego zdarzenia? W roku 1864 Jan Matejko ukończył malowanie obrazu „Kazanie Skargi”. Niedługo potem sprzedał go właścicielowi Zatora Maurycemu Potockiemu, za niewysoką ponoć jak na ówczesne czasy kwotę 10 tys. złotych reńskich. Mistrz zawiózł obraz do klienta osobiście. Tak oto wspomina swoją podróż:
Ludzie dziwią się, że ja z panami jestem zimny i obojętny, lecz trudno mi być innym, zwłaszcza gdy przypomnę sobie, ile nieraz miałem od nich przykrości! Gdy obraz Skargi sprzedałem, Maurycemu hr. Potockiemu, byłem zmuszony sam, ten obraz odwieść na miejsce, przez Oświęcim, do Zatora; wziąwszy więc ze sobą stolarza, pojechaliśmy do Oświęcimia, a stamtąd mieliśmy razem z paką, udać się do Zatora. Zima była dobra, mróz straszny; przybywszy do Oświęcimia, zastałem tam przysłany po mnie wóz drabiniasty, a siedzenie było bez słomy; takiego wozu nie posyłają nawet po lokaja, ale cóż było robić? Musiałem tym wozem jechać do Zatora i tak przeziąbłem, że cała twarz moja była jak martwa, drżałem z chłodu! Przyjechawszy do Zatora, mniemałem, że mi coś dadzą przekąsić i ogrzać się, ale i to mię zawiodło! Podano mi na talerzu trochę cielęciny; odpowiedziałem, że takiego mięsa nie jadam, niech tem ugoszczą stolarza; jakoż stolarz zjadł, a ja zostałem się głodny! Kazawszy stolarzowi odpakować obraz przy sobie i zdawszy go rządcy majątku, gdyż właściciela wtedy nie było w domu, prosiłem aby mi dano koni napowrót; lecz jakież było moje zdziwienie, gdy tenże wóz drabiniasty, znowu bez słomy i siedzenia zajechał po mnie! Nie wiedziałem co począć? Prosiłem o trochę słomy, lecz mi odmówiono! Siadłszy więc na wóz wraz ze stolarzem, pojechałem z powrotem. Zimno było okropne, od mrozu łzy mi lały się ciągle; mniemałem, że zginę, lecz cóż było robić? Taką to miałem gościnność i podróż.
Powyższy fragment pochodzi z wydanej w Krakowie w 1898 roku książki pt. „Jan Matejko. Epoka lat dalszych, do końca życia artysty, z dziennika prowadzonego w ciągu lat siedemnastu przez Maryana Gorzkowskiego”. Na koniec dodam, że obecnie właścicielem obrazu jest Zamek Królewski w Warszawie, natomiast fizycznie znajduje się on w depozycie w Muzeum Narodowym w Warszawie.