Gdyby zapytać mieszkańca Oświęcimia, gdzie obecnie znajduje się sąd w Oświęcimiu, zapewne zdecydowana większość odpowiedziałaby bez wahania, że przy Rynku Głównym 14, w dawnej kamienicy Ślebarskich. Co bardziej ambitni i zorientowani dodadzą, że pod adresem Władysława Jagiełły 31 mieści się III Wydział Rodzinny i Nieletnich, ale historia jego obecności w tym miejscu jest dość młoda (kilkunastoletnia, o ile dobrze pamiętam). Ale czy tak było „zawsze”? Czy przed II wojną światową, a może i przed I wojną światową, przy Rynku Głównym 14 również swoją siedzibę posiadał oświęcimski sąd? Precyzując w czasach austriackich mówimy o C.K. Sądzie Powiatowym, w okresie 1919-1928 o Sądzie Powiatowym, a od 1929 roku o Sądzie Grodzkim w Oświęcimiu. Odpowiedź brzmi: „NIE”. W takim razie, gdzie go szukać? I tu pojawia się problem. Miałem w swoich rękach wiele dokumentów sądowych z drugiej połowy XIX wieku i pierwszej połowy wieku XX, ale próżno dostrzec na nich adres wspomnianych wyżej instytucji. Przeglądając opracowania na temat historii Oświęcimia, schematyzmy galicyjskie, księgi adresowe i inne podobne zestawienia, dokładnego adresu również nie znajdziemy.
Przyznam, że z przekazu ustnego w mojej rodzinie wiem, że budynek sądu w Oświęcimiu „przed wojną” mieścił się w kamienicy pod obecnym adresem Władysława Jagiełły 26. Co więcej, na jego zapleczu w komórkach, które „po wojnie” służyły jego mieszkańcom za pomieszczenia gospodarczo-magazynowe mieścił się areszt/więzienie. Informację tą zasłyszałem od mojego taty, a ten z kolei od swojej babci. Problem polega na tym, że przekaz ustny dobrze byłoby udowodnić.
Zacznijmy w takim razie od dowodów pośrednich. W „Spisie Abonentów c.k. sieci telefonicznych w Galicyi” za rok 1912 odnaleźć można następujący zapis: „24 Sąd powiatowy c.k., ul. Wład. Jagiełły”. Liczba „24” jest oczywiście numerem telefonu. Kolejny ślad znajdziemy w „Spisie Abonentów Sieci Telefonicznych Państwowych i Koncesjonowanych w Polsce 1932/1933”. Widnieje tam również prosty wpis: „24 Sąd Grodzki, Wł. Jagiełły”. Jak widać mimo zmiany przynależności państwowej Oświęcimia, numer telefonu się nie zmienił. Pośredni dowód stanowić może również adres adwokata krajowego dr Maurycego Goldberga. Wspomniany wyżej spis abonentów za rok 1912, podaje adres Władysława Jagiełły 69 i numer telefonu „35”. W dawnych księgach gruntowych kamienica pod obecnym adresem Jagiełły 26 posiadała liczbę wykazu hipotecznego 69, a do początku XX wieku liczba ta często również stanowiła numer budynku. Nie wiadomo jedynie, czy mamy w tym wypadku do czynienia z adresem biura, czy mieszkania adwokata. Jeśli z tym drugim, nie dziwi chęć wyboru miejsca zamieszkania blisko miejsca pracy. Przypomnę tylko, że w kamienicy naprzeciwko, należącej niegdyś do mojego prapradziadka Władysława Karolusa (obecnie Jagiełły 37), mieszkali notariusze Marceli Gorączko i Wojciech Gliński. Jedna rzecz nie ulega wątpliwości: zarówno przed I jak i II wojną światową budynek sądu znajdował się przy ul. Władysława Jagiełły. Gdyby spojrzeć na wszystkie budynki, które się przy niej znajdują, trudno doszukać się wielu odpowiednio dużych obiektów, które mogłyby być właściwe na funkcje sądowe. Dom pod numerem 26 wydaje się być „idealny”.
Zastanawiające jest, dlaczego żadne opracowania, w tym najnowsza monografia Oświęcimia, nie wspominają, gdzie mieścił się gmach sądu. Odpowiedź jest prosta. Sąd ten nie posiadał swojego własnego lokum, wybudowanego tylko i wyłącznie w tym celu, ale mieścił się w pomieszczeniach wynajmowanych.
Skoro kamienica przy ul. Jagiełły 26 była obiektem dzierżawionym, powiedzmy słów kilka na temat jej dawnych właścicieli. Byli nimi Samuel i Helena (z Wachsmanów) Weinbergerowie. Samuel urodził się w 1873 roku w Nowym Sączu. Z zawodu był kupcem, zamieszkałym na stałe w Oświęcimiu. Jego o rok młodsza żona Helena (Chaje) była rodowitą oświęcimianką, córką Mendla i Rudy Wachsman (na temat rodziny Wachsmanów polecam artykuł Michała Jarnota „Pożar w Oświęcimiu” opublikowany w „Kurierze Historycznym Oświęcim” nr 1(5) / 2024.). Weinbergerowie nabyli drogą kupna realność objętą liczbą wykazu hipotecznego 69 przy ul. Władysława Jagiełły w 1910 roku. W tym samym czasie postawiono również interesujący nas budynek. Niewiadomym pozostaje jednak, czy zakupili oni działkę ze świeżo wybudowanym obiektem, czy rozpoczęli budowę zaraz po wejściu w posiadanie parceli w mieście.
Zważywszy na fakt, że już z 1912 roku pochodzi wzmianka o lokalizacji C.K. Sądu Powiatowego przy ul. Jagiełły, można zakładać, że właśnie ta instytucja była pierwszym użytkownikiem nowego budynku, choć w odnalezionych dotychczas i znanych autorowi źródłach archiwalnych ujawnia się dopiero umowa najmu z 3 kwietnia 1933 roku. Zgodnie z jej postanowieniami Skarb Państwa wynajął całą nieruchomość z przeznaczeniem na gmach Sądu Grodzkiego w Oświęcimiu za cenę 5640 zł rocznie. Umowa została zawarta na okres od 1 kwietnia 1933 roku do końca marca 1938 roku.
Do interesujących zdarzeń doszło nieco ponad rok przed wygaśnięciem umowy. Mianowicie w styczniu 1937 roku Samuel i Helena Weinbergerowie złożyli pozew do… Sądu Grodzkiego w Oświęcimiu przeciwko Skarbowi Państwa o rozwiązanie powyższej umowy najmu z dniem 31 marca 1938 roku oraz opróżnienie i opuszczenie wynajmowanej nieruchomości. W ramach ciekawostki dodam, że na początku 1937 roku budynek nosił jeszcze numer 24, a dopiero w ramach zmiany numeracji domów w połowie tego roku przydzielono mu oznaczenie 26. Pomijając postanowienia umowy, tak długi (15-sto miesięczny) czas wypowiedzenia był uargumentowany w sposób następujący: „aby Skarbowi Państwa umożliwić wyszukanie odpowiedniego budynku względnie nawet wybudowanie gmachu sądowego w Oświęcimiu”.
W związku z powyższym pojawiła się realna groźba całkowitej likwidacji sądu w Oświęcimiu, co niewątpliwie ujemnie mogło wpłynąć na prestiż i znaczenie miasta. Sprawa ta stała się przedmiotem obrad rady miejskiej w Oświęcimiu, a burmistrz miasta dr. Golczewski wraz z posłem Zakrockim interweniowali u prezesów Sądu Apelacyjnego oraz Okręgowego. Szczęśliwie groźba likwidacji została tymczasowo oddalona, ponieważ jeszcze na wiosnę 1937 roku udało się przedłużyć umowę najmu z Weinbergerami do końca 1939 roku. Co najbardziej zaskakujące, w międzyczasie w efekcie ingerencji Najwyższej Izby Kontroli (pismo z 25 marca 1937 roku) czynsz został obniżony do poziomu 4800 zł rocznie. W gruncie rzeczy można by spodziewać się raczej czegoś zupełnie odmiennego, celem skłonienia właścicieli do niewygaszania umowy… Jak wspomniano powyżej rozwiązanie było tymczasowe, albowiem zdaniem prezesa Sądu Okręgowego w Wadowicach ówczesny budynek nie nadawał się na dłuższy okres, więc miało być to już ostatnie przedłużenie najmu, a poszukiwanie nowej lokalizacji na okres po roku 1939, było cały czas aktualne. Zarząd miejski w Oświęcimiu zaproponował, aby w tym celu nabyć pomieszczenia oświęcimskiego zamku.
Nie wiadomo, czy jeszcze przed wybuchem II wojny światowej zapadła wiążąca decyzja w sprawie nowej siedziby sądu. Zapewne nie doczekali jej również właściciele kamienicy. Helena Weinberger zmarła 27 maja 1938 roku w Krakowie, a 4 miesiące później Samuel – 22 września w Iwoniczu.
Jak wyglądała w tym czasie nieruchomość przy ul. Władysława Jagiełły 26? Przytoczmy w tym celu jej opis zawarty w inwentarzach spadkowych obu zmarłych. Składały się na nią:
1) budynek frontowy o wymiarach 37,45 m x 14,3 m x 9 m o powierzchni zabudowy 401,10 m2, obejmujący:
a/ na parterze: sień wejściową, klatkę schodową, 4 pokoje i 2 przedpokoje, 2 średnie pokoje i mieszkanie złożone z pokoju i kuchni dostępne z podwórza, jak również 2 wychodki;
b/ na I piętrze: 4 duże pokoje, 2 przedpokoje, 3 średnie i 2 małe pokoje, sień i 2 wychodki dostępne z przedpokoju, ganek drewniany – zewnętrzny, o ścianach oszklonych;
c/ na poddaszu: strych podzielony na komórki;
d/ pod częścią parteru: piwnicę;
Pokoje posiadały podłogi drewniane, piece kaflowe, drzwi i okna zwyczajne. Stropy nad piwnicami były sklepione z cegły, a nad parterem i I piętrem wykonano je z drewna (z wyjątkiem 2 pokoi na parterze, mających strop ceglany).
2) budynek parterowy, murowany, częściowo podpiwniczony, nakryty dachem jednospadowym pokrytym papą; użytkowany jako więzienie; zbudowany około 1888 roku (a więc dużo wcześniej niż budynek główny) w sposób prymitywny; obejmujący: 6 kaźni i sień wejściową ze schodami na strych i do piwnicy. Kaźnie miały podłogi częściowo drewniane, częściowo ceglane, piece żelazne, małe okratowane okna i drzwi.
3) wychodki murowane z cegły, kryte papą o wymiarach 9,8 m x 3,6 m x 3;
4) szopa murowana z cegły, kryta papą o wymiarach 9,8 m x 3,6 m x 3 m;
5) ogrodzenie murowane i sztachetowe;
6) głęboka na 16 m studnia z pompą ssąco-tłoczącą.
Ponadto z wydanego pod koniec 1947 roku orzeczenia technicznego dowiadujemy się, że okupant niemiecki w czasie wojny dokonał pewnych przeróbek i adaptacji, takich jak:
1) wykonanie instalacji wodociągowej i kanalizacyjnej wraz podłączeniem do sieci miejskiej;
2) uzupełnienie instalacji elektrycznej;
3) wybudowanie ścianek działowych wraz ze stolarką.
Niestety, w ciągu dwóch lat od zakończenia okupacji kamienica, z powodu braku zamieszkania i opieki, uległa pewnym zniszczeniom. W szczególności ucierpiała instalacja wodociągowa (kradzież, rozmrożenie).
Jak dziś wygląda budynek, w którym niegdyś mieściła się jedna z najważniejszych instytucji Oświęcimia, rozstrzygająca życiowe sprawy jego mieszkańców, Szanowny Czytelnik może zobaczyć wybierając się na krótki spacer ulicą Jagiełły…©
W artykule wykorzystano m.in. materiały z zasobów Archiwum Państwowego w Katowicach Oddział w Bielsku-Białej (zesp. 13/345 „Sąd Grodzki w Oświęcimiu” oraz 13/536 „Rejonowy Urząd Likwidacyjny w Białej Krakowskiej”). Pierwotna wersja tekstu została opublikowana na blogu 7 sierpnia 2021 roku. W związku z pojawianiem się nowych dokumentów źródłowych, stanowiących cenne uzupełnienie omawianego tematu, artykuł był dwukrotnie aktualizowany 15 lutego i 13 lipca 2024 roku.
ZOBACZ RÓWNIEŻ
- Historia domu nr 79 w Oświęcimiu – artykuł na temat znajdującej się na przeciwko kamienicy, obecnie pod adresem ul. Jagiełły 37.
TAGI